Dziś jest miło i rześko, na razie upał się skończył. Powiewa lekki wiaterek a ja uskuteczniam szybkie śniadanie na balkonie: chrupiąca bułeczka i gorąca herbata. A na moim ogródku balkonowym znowu zmiany. Teraz moim hitem i "number-em one" jest pieniek! Od dawna myślałam o takim dodatku i jak to zwykle bywa, wreszcie nadarzyła się przypadkowa okazja. Pieniek sosnowy - zdobycz przytaskana prosto z lasu - już jest! Służy nam jako przenośny stoliczek. A na dodatek, na naszym balkonie roznosi się teraz wspaniały zapach żywicy.
*
I Wam życzę smacznego
ja też bym chętnie przygarnęła, zakładam, że korników w nim nie ma? Tylko ta myśl mnie powstrzymuje, bo u nas wiekowe belki wszędzie...
OdpowiedzUsuńOj nie ma, nie ma - okaz zdrowia, ten mój pieniek :)
Usuńpieniek jest super pieńkowa panno :P
OdpowiedzUsuńa ja chyba zajmę się dziś lub jutro moim balkonem, bo aż wstyd, co na nim jest ...
pieknego dnia!
W porównaniu z Twoim dobrodziejstwem drewna, pieńków i wszelkiego tego typu ozdób, mój pieniek wygląda marnie :). Ale co tam, cieszę się z niego bardzo. A co do Twojego balkonu, to Alu - wybacz- normalnie nie wierzę,że jest źle. Czekam na foty :) I tobie miłego dnia!
Usuńojej jaki cudny ten pieniek:)))
OdpowiedzUsuńi w ogóle robisz niesamowite zdjęcia. uwielbiam tutaj zaglądać, wiesz?:)
zapraszam do mnie na summer sale - dziś dodałam kolejne nowości:)
Dzięki serdeczne:) Biegnę popatrzeć...
Usuńfajna taka namiastka lasu :)muszę u siebie pomyśleć nad takim
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No właśnie, chociaż tyle w centrum miasta, w blokowisku :)
UsuńSuper dodatek! a jeśli na dodatek pachnie.... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje balkonowe pastele - i Twoje fotograficzne oko :)
Buziaki na miły weekend!
Dzięki Elleńko i tobie buziaki i miłego weekendu :)
Usuńslicznie, mam podobny pień przed domem jest trpochę większy i traktuje go jak mały stoliczek
OdpowiedzUsuńJa też jestem za pieńkami. W domu mam ich dziewięć: osiem brzozowych i jeden z jabłonki:)
OdpowiedzUsuńOj, to zazdroszczę takiej ilości. Pozdrawiam:)
UsuńPieńki są super, mój na razie stoi na zewnątrz czekając na swoją kolej;)
OdpowiedzUsuńi wygląda jak w leśnej gęstwinie...bardzo fajnie!!!:)A ta zawieszka ze szkiełkami bardzo ciekawa pokarzesz ją bliżej?Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAguś, jeśli chodzi ci o te kolorowe kółka, to nie jest zawieszka. To są lampki. Zaczepione na drutach od parasola słonecznego. Wieczorem świecą się na kolorowo i jest mi prawie jak w knajpce na wakacjach :)
UsuńŚciskam serdecznie!
Pieńki są super, jak widać również bardzo praktyczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł Iwojko :o).
OdpowiedzUsuńJestem na bardzo na tak.
W szczególności z uwagi na zapach - wyobrażam sobie ... :o)
nadaje niepowtarzalnego klimatu:)wiem coś o tym;)mam podobny w przydomowym rodzinnym ogrodzie,tylko jak na razie niezbyt zaaranżowany;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
m.
A fajny,fajny,u nas też kilka takich w ogrodzie robi za krzesełka:))a poza tym to na Twoim balkonie jak zwykle cudownie:))
OdpowiedzUsuńSama natura :) aż się chce zabrać głęboki wdech...
OdpowiedzUsuńzapach sosny - bezcenny, a pniaczek przy tym praktyczny, super pomysł na balkon:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Marta
Ładnie się wkomponował w otoczenie, myślę, że tutaj będzie mu lepiej niż w lesie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Dzięki D Z I E W C Z Y N K I :)
OdpowiedzUsuńZ gory przepraszam że skorzystałam z zaproszenia dopiero teraz :) Obiecuję sobię zawsze wygospodarować chwilę na blogowe przyjemności ale na obietnicach się kończy :(
OdpowiedzUsuńAle dotarlam ! i patrze i oglądam i podziwiam cudne fotki ! Pieniek - cudo, zresztą wiesz ze kocham takie "drobiazgi" Prezentuje sie świetnie i niech służy długo !
Pozdrawiam ciepło i liczę na wyrozumiałość :)))
Daria