Była sobie ramka złota, bogato zdobiona i plastykowa. Kiczowata, nad wyraz. Niechciana przeleżała sobie cicho w ukryciu 15 lat.
Aż wreszcie doczekała lepszych czasów. Przeprosiłam ją grzecznie i odmalowałam. Teraz odnowiona zdobi ścianę w pokoju i cieszy moje oczy. Mam jeszcze trzy takie - pewnie z nimi też się przeproszę i dam im szansę na drugie, lepsze życie ;). W końcu to świąteczny czas i wszyscy zasługujemy na odrobinę szczęścia i miłości. Prawda? Nawet nasze zapomniane i porzucone przedmioty.
Z pozdrowieniami: