Strony

sobota, 29 czerwca 2013

I nareszcie jest - kitchen on the beach .

Biała, prosta, bez zbędnych ozdób. Ozdobami są dodatki, szczegóły i oświetlenie, które będzie można zmieniać w zależności od mojego natchnienia. Dziś pokazuję wam kuchnie w wersji wakacyjnej, bo przecież mamy już wakacje! Czyli jak przystało na lipiec - kuchnia plażowa, jak ją nazwała moja córcia. Miała być wersja elegancka z biało - czarnym chodniczkiem, ale to będzie jakaś następna odsłona. Na razie mamy lato, więc jak by nie było, wersja plażowa jest tu jak najbardziej na miejscu. 

Tadam!!! 
Zapraszam na oficjalne otwarcie mojego I-szego sezonu kuchennego:)






Kącik kulinarny.

U progu drzwi dobry duszek -króliczek 
 strzeże  naszego domostwa.


Lampy kryształowe -  Bloomingville, długo czekały
w pudełkach. Teraz pięknie świecą nad blatem.

Mój proces twórczy...



...zakończony sukcesem.




ŚWIĘTUJMY! 
ZAPRASZAM WAS SERDECZNIE.


piątek, 28 czerwca 2013

U progu nowego .

Dziś krótki wstęp, do tego co chciałam Wam kochani niebawem pokazać W CAŁEJ OKAZAŁOŚCI. Czyli wstępne próbki tego, co trwało 2 miesiące. Zawierucha była duża. Cały remont, przeprowadzany był w 3 etapach z krótkimi przerwami pomiędzy i trwał od początku maja do końca czerwca.

ETAPY:
1.Demolka, wyburzanie ścian i drzwi,
zrywanie podłogi i starej glazury.
Połączenie małego przedpokoju z małą kuchnią.
 Wyburzanie "ślepego" okna między kuchnią a pokojem.
Nowe okablowanie i wygładzanie ścian.
Kładzenie glazury i gresu
oraz maskowanie tego, co miało być niewidoczne dla oczu.
Na koniec malowanie połączonej części 
kuchenno-przedpokojowej.
2. Kupno i montaż nowych mebli kuchennych, malowanie pokoju i łazienki.
          3. Montaż nowych drzwi do łazienki i małego pokoju.
Prace wykończeniowe.

A teraz troszkę fotek z cyklu:
jak to było i jak jest.
ZAPRASZAM :)







Na otwarcie nowej kuchni, w całej okazałości zapraszam niebawem. Mam nadzieję,że mnie odwiedzicie. Będę czekała na wszystkich gości z niecierpliwością i niepokojem.

Buziaki serdeczne i do szybkiego zobaczenia. Pa, pa :)))

wtorek, 4 czerwca 2013

Projekt - kuchnia .

Długo mnie z Wami nie było. Ale tym razem jestem,tak myślę, usprawiedliwiona. Od początku maja w moim małym domku praca wre. Najpierw pakowanie w pudła całego dobytku kuchenno-przedpokojowego. Potem ogólna demolka, wyburzanie ścian, ponieważ zadecydowałam, że połączę przestrzeń przedpokoju, ślepej kuchni i salonu w jedno. Dalej, nie ma się co rozpisywać, bo każdy wie jak to jest przy pracach remontowych. Jedynym mankamentem, że na tej małej przestrzeni, musi się toczyć całe moje codzienne życie w sposób jak najbardziej zbliżony do normalnego;). Niestety, nie miałam możliwości wyniesienia się z domu na ten uciążliwy czas. No i już miesiąc tak sobie mieszkam  na pudłach, w lekkim chaosie i pyle, bez gazu i kuchni na której można by było zrobić obiad. Ale dosyć, nie ma co narzekać, bo wszystko idzie ładnie ku końcowi. Mój wymarzony remont od lat wielu , w końcu nabiera realnych kształtów. I to jest mój sukces! Bo wreszcie będę miała wszystko nowe i pachnące świeżością. A w porównaniu z moją starą kuchnią (którą nigdy na blogu nie pokazałam, trochę ze wstydu, a trochę z zazdrości i podziwu do wszystkich Waszych ślicznych kuchni) to będzie dla mnie jak skok w kosmos i przejście w inny wymiar :))).


A TERAZ Z PRZYJEMNOŚCIĄ ZAPRASZAM NA
PIERWSZE OGLĘDZINY TEGO 
CO JUŻ JEST.




Powyżej atrapa mojej lampy w skali 1:1
w wykonaniu własnym :)


... i próby kolorystyczne.



Całe oświetlenie też już czeka w paczuszkach na swoją kolej.


Mebli jeszcze nie ma ale dywanik - jak najbardziej już jest!
Na nowe drzwi też cierpliwie jeszcze czekam.



I namiastka mojego i tak już ogarniętego bałaganu.


Już nie jest źle prawda?
Coraz bliżej końca.
A
   było tak... 



Teraz czekam na montaż szaf i szafek. Będzie też malowanie pokoju - zwanego szumnie salonem ;). Będzie montaż nowych drzwi do pokoiku i łazienki. A potem oczywiście czekają na mnie porządki, porządki, porządki. Czyli wolny czas na najbliższe dni jak najbardziej zaplanowany i zapełniony!

*
POZDRAWIAM WAS BARDZO SERDECZNIE :)

sobota, 1 czerwca 2013

Mali przyjaciele i slów kilka o remoncie.

Hejka kochani. Nie myślcie sobie, że o Was zapomniałam. Mam nadzieję,że i Wy o mnie troszkę pamiętacie. Zaraz się tu usprawiedliwię, czemu mnie nie ma tak długo. Otóż u mnie ostatnio bardzo remontowo. Cały maj moja kuchnia marzeń nabierała realnych kształtów. Czekałam na to długo, nawet bardzo długo. Wreszcie upragniony remont się ziścił a raczej ziszcza cały czas, bo jestem na półmetku. Niedługo na pewno coś pokażę na blogu a na razie bardzo, bardzo serdecznie Was pozdrawiam. 
*
One też czekają cierpliwie na zakończenie wszystkich prac i powrót do domu. Na szczęście na czas remontu nasze zwierzaczki zostały przygarnięte przez dobre ręce:)







BUZIACZKI WIELKIE :)